W nocy z 9 na 10 kwietnia 1944 roku w Kołakowie, dokonała się zakończona pełnym powodzeniem operacja lotnicza o kryptonimie „Weller 2”. Na placówkę odbiorczą „Imbryk” zrzucono czterech Cichociemnych Żołnierzy Armii Krajowej. Zrzut ludzi i broni przyjęli Żołnierze z 6 placówki „Małopole”, radzymińskiego obwodu AK „Rajski Ptak”.
W tym roku obchodzimy 80. rocznicę tego wydarzenia.
Operacja „Weller 2” była dowodem męstwa, świadectwem wielkiego patriotyzmu i nieprawdopodobnej odwagi naszych przodków. Jesteśmy dumni, że ta wielka historia rozegrała się w Kołakowie. Dlatego jak co roku zapraszam całe rodziny: wspólnie oddajmy cześć Bohaterom Polskiego Państwa Podziemnego. Elicie ówczesnych sił zbrojnych – Cichociemnym oraz najlepszym synom tej ziemi – Żołnierzom Armii Krajowej.
Wspólnie zainspirujmy naszą młodzież do pielęgnowania pamięci i najpiękniejszych narodowych wartości. Niech „Weller 2” stanie się ważną częścią historii każdego z nas!
Do zobaczenia w Kołakowie!
To była pogodna, wiosenna noc. Porucznik Tadeusz Andruszkiewicz „Zator”, - oficer Armii Krajowej i zastępca komendanta placówki Małopole – rozglądał się nerwowo wokół siebie. Stał na skraju dość obszernej śródleśnej polany, w pobliżu wioski Kołaków. Wszystko było gotowe. Każdy z kilkunastu członków Armii Krajowej wtajemniczonych w akcję wiedział dokładnie, co ma robić. Ośmiu mężczyzn trzymało stajenne latarnie, i ustawieni w literę T zastygli w centrum piaszczystej polany. Reszta, czekała przy wozach, tuż przy lesie. Wszyscy zdawali sobie sprawę jak niebezpieczna była to akcja i jak bardzo Niemcom zależało na ich wykryciu i likwidacji. Grupa AKowców była przygotowana na walkę w razie ewentualnej dekonspiracji. Gdy polanę przeszył coraz głośniejszy warkot silnika, wszyscy unieśli głowy i wytężyli wzrok, wkrótce ich oczom, ukazał się na niebie sławny amerykański bombowiec - Liberator.
Ten służący na wszystkich frontach II wojny światowej samolot wystartował z Brindisi we Włoszech o godzinie 17. Załogę bombowca stanowili Polacy z 1586 eskadry. W środku była też czwórka specjalnie wyszkolonych żołnierzy, tzw. cichociemnych, którzy mieli być zrzuceni na teren okupowanej Polski. Dla podporucznika Stefana Bałuka, porucznika Benona Łastowskiego, kapitana Tadeusza Runge i kuriera Henryka Wańka była to już trzecia próba powrotu do kraju. Gdy samolot znalazł się nad kołakowskim lasem, pilot dostrzegł umówione sygnały świetlne z ziemi. Otwarto klapę i wyrzucono kilka kontenerów, w których znajdowały się m.in. laboratorium fotograficzne i sprzęt do mikrofotografii. Oprócz tego zawartość zrzuconych zasobników stanowiły m.in. broń, cichociemni natomiast mieli na sobie pasy z pieniędzmi, łącznie 216 tysięcy dolarów i 3600 dolarów w złocie. Wszystko to było przeznaczone dla Armii Krajowej i polskiego państwa podziemnego. Samolot minął polanę, po czym gwałtownie zawrócił, po raz kolejny nad nią nadlatując. To był czas dla skoczków. Mężczyźni po kolei wyskoczyli przez otwór. Cichociemni lecieli w dół z prędkością 200 km/godz. Po kilku sekundach u każdego otworzył się spadochron, nastąpiło szarpnięcie i ustawienie skoczka w przestrzeni, czasze spadochronowe złapały powietrze i zaokrągliły się, kilka chwil i czwórka żołnierzy była na ziemi.
Pierwszy wylądował Stefan Bałuk, „Starba”. Według instrukcji pierwszym, co powinien zrobić było wyjęcie broni, lecz gdy tylko ucałował ziemię na kołakowskiej polanie dostał się w objęcia dowódcy odbioru, porucznika Jana Górskiego „Jastrzębca”. Nastąpiła wtedy zabawna scena, gdyż ściskający cichociemnego na powitanie, Górski, omal nie zgniótł mu świątecznego jajka, które ten wziął ze sobą z Włoszech. Noc zrzutu na Kołaków, była bowiem między Wielkanocną Niedzielą, a Poniedziałkiem. Szczęśliwe lądowanie nie oznaczało końca akcji i niebezpieczeństw. Samolot mógł zostać dostrzeżony przez Niemców. Posterunki ich żandarmerii znajdowały się w nieodległych Radzyminie i Tłuszczu. Należało działać szybko. Zebrano zrzucone zasobniki (jednego nie odnaleziono) i załadowano je na czekające na skraju lasu furmanki. Przy silnej ochronie wszystko to przewieziono do Dąbrówki i tam umieszczono w stodole Mariana Zadrożnego „Sępa”, gdzie kilka dni wcześniej lokalni partyzanci wykopali świetnie zamaskowany schron. Cichociemnych przewieziono do pobliskiej leśniczówki. Na drugi dzień odstawiono ich na jeden z przystanków kolejowych na trasie z Tłuszcza do Warszawy, rozpoczęło się ich nowe, konspiracyjne życie w okupowanej Polsce…
Akcja zrzutu skoczków i sprzętu na placówkę odbioru „Imbryk” w ramach operacji lotniczej „Weller 2” odbyła się w nocy z 9 na 10 kwietnia. Odbiorem zrzutu kierował porucznik Jan Górski „Jastrzębiec”. Obecny był także komendant placówki AK Małopole porucznik Leon Wiśniewski „Wicz” nauczyciel w Karolewie i jego zastępca podporucznik Tadeusz Andruszkiewicz „Zator” – nauczyciel w szkole w Chajętach. W akcji uczestniczyło, co najmniej kilkunastu żołnierzy Armii Krajowej z terenu dzisiejszej gminy Dąbrówka. Załoga samolotu z samodzielnej polskiej eskadry 1586, była dowodzona przez kapitana Kazimierza Wunsche. Skoczkowie, którzy zostali zrzuceni na polanę w Kołakowie to podporucznik Stefan Bałuk „Starba”, porucznik Edmund Łastowski „Łobuz”, kapitan Tadeusz Runge „Osa” i kurier Henryk Waniek „Pływak”.
Zrzut pod Kołakowem był jednym z wielu, jakie wykonano w okupowanym przez Niemców kraju. Łącznie zrzucono do Polski 316 cichociemnych oraz 28 kurierów i emisariuszy. Po przegranej wojnie obronnej Polski w 1939 roku, upadku Francji w 1940, polski rząd przybył do Wielkiej Brytanii. Tam w sztabie Naczelnego Wodza powołano Oddział Specjalny. Powierzono mu zadanie łączności z ruchem oporu w okupowanym kraju. To on werbował i starannie selekcjonował żołnierzy gotowych na desant do kraju. Przyszli skoczkowie przechodzili mordercze szkolenia, spadochronowe, trening fizyczny, uczono ich biegłego posługiwania się bronią. Każdy z cichociemnych otrzymywał wiedzę o realiach życia w okupowanej Polsce. Musieli zapomnieć, kim byli do tej pory i rozpocząć nowe życie. Po desancie do Polski doskonale wyszkoleni cichociemni, stanowiący elitę armii, skutecznie działali w podziemnych akcjach dywersyjnych przeciw Niemcom, wywiadzie etc. Szybko zaskarbili sobie sympatię i szacunek. Cechował ich profesjonalizm, doskonałe wyszkolenie i oddanie dla kraju.
Biografie skoczków zrzuconych na Kołaków:
Stefan Bałuk „Starba” (1914 –2014) – generał brygady, cichociemny, powstaniec warszawski, fotoreporter wojenny. Uczestnik wojny obronnej Polski, po klęsce przedostał się na zachód. Walczył w powstaniu warszawskim w zgrupowaniu Radosław, po kapitulacji internowany. Działacz podziemia antykomunistycznego, więziony w okresie stalinizmu. Od 2010 roku kanclerz Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari.
Benon Edmund Łastowski „Łobuz” (1913 – 1996) - major, w kampanii obronnej Polski dowódca plutonu w 4 Pułku Saperów, po zrzucie po Polski pracował w Oddziale Ii Informacyjno-Wywiadowczym sztabu Komendy Głównej Armii Krajowej, aresztowany przez gestapo, więziony w obozach koncentracyjnych do stycznia 1945 roku.
Tadeusz Maciej Runge „Osa”, „Witold” (1898 – 1975) – major, członek Polskiej Organizacji Wojskowej w czasie I wojny światowej, uczestnik walk o granice Rzeczpospolitej w latach 1918 – 1919 i wojny polsko – bolszewickiej. PO 1939 roku przedostał się do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Po zrzuceniu do kraju działał w AK, w powstaniu warszawskim dowódca batalionu „Czata 49” w zgrupowaniu Radosław, dwukrotnie ranny. Po upadku powstania działacz organizacji antykomunistycznych.
Henryk Waniek „Pływak” – kurier Delegatury Rządu na Kraj.
Niektórzy żołnierze Armii Krajowej z placówki 6. (gmina Małopole), którzy uczestniczyli w odbieraniu zrzutu pod Kołakowem:
Leon Wiśniewski „Wicz” – porucznik, w czasie okupacji niemieckiej nauczyciel w Karolewie, gdzie prowadził tajne nauczanie, dowódca placówki AK Małopole, po reorganizacji struktur w obwodzie, od maja 1944 roku dowódca plutonu przerzutów powietrznych.
Tadeusz Andruszkiewicz „Zator” – podporucznik, zastępca dowódcy placówki AK Małopole, nauczyciel w szkole w Chajętach gdzie prowadził tajne komplety.
Władysław Metelski „Włodzimierz” – podporucznik, od maja 1944 roku, komendant placówki VI Małopole, wysiedlony z Poznańskiego, pracownik Urzędu gminy w Małopolu.
Marian Zadrożny „Sęp” – plutonowy, mieszkaniec Dąbrówki. Podczas działalności w Armii Krajowej był m.in. dowódcą drużyny strzeleckiej i uczestniczył w odbiorach zrzutów. W jego stodole zorganizowano schron w którym przechowywano zasobniki pochodzące ze zrzutu w Kołakowie.
Józef Pergół „Grabicz” – sierżant, mieszkaniec Małopola, przed wojną komendant Związku Przysposobienia Wojskowego w tejże gminie. W Armii Krajowej dowódca plutonu, brał udział w zrzutach skoczków i broni w okolicach Somianki i w Kołakowie, po wejściu wojsk radzieckich aresztowany przez NKWD, wywieziony do Rosji, zmarł z wycieńczenia w kwietniu 1945 roku.
Czesław Pakuła – urodzony w Małopolu, uczestnik wojny obronnej polski 1939 roku, gdzie walczył m.in. pod Mławą, podczas konspiracyjnej działalności w czasie okupacji niemieckiej magazynował broń na terenie swojego gospodarstwa, członek obstawy podczas zrzutu cichociemnych na Kołaków. Po wojnie aresztowany przez NKWD, skazany, został wywieziony na dziesięć lat do Rosji.
Kazimierz Pakuła – urodzony w Małopolu, stryjeczny brat Czesława, weteran Wojny Obronnej Polski 1939 roku. Uczestniczył w przyjmowaniu zrzutu skoczków i broni w Kołakowie.
Stanisław Skura – urodzony w Łosiu, w czasie okupacji pomagał rodzicom w gospodarstwie w Chajętach. W Armii Krajowej członek ochrony radiostacji Orbis i współpracownik jej operatorem Januszem Romanem „Tropem”, uczestniczył też w przejęciu skoczków i zasobników w Kołakowie, uczestnik Akcji „Burza”, ocalał z krwawych walk z Niemcami pod Jerzyskami.
Jan Modrak – przed II wojną światową nauczyciel w szkołach na terenie powiatu radzymińskiego , w czasie okupacji niemieckiej nauczyciel w Dąbrówce a także czynny członek tutejszego ruchu oporu. Prowadził tajne nauczanie, kolportował prasę niepodległościową, uczestniczył także w kilku akcjach. W jego mieszkaniu w Dąbrówce, por. Wiśniewski przyjmował przysięgę od ochotników przyjętych w szeregi Armii Krajowej.
Jan Marcinkiewicz „Radek” – mieszkaniec Trojan, rolnik. Po wstąpieniu w szeregi Armii Krajowej pełnił służbę w XVII plutonie. Uczestnik ubezpieczenia zrzutu broni w okolicy Dręszewa, uczestnik Akcji „Burza”.
Polikarp Dziążak „Krótki” – urodzony w Trojanach, ukończył szkołę podstawową w Dąbrówce, rolnik. Uczestniczył m.in. w ubezpieczeniu zrzutu w Dręszewie i w akcji „Burza”. Prześladowany przez NKWD a następnie UB, zamieszkał w kaliskiem.
Bibliografia:
Opracował: Marcin Ołdak
Gminne Centrum Kultury w Dąbrówce
ul. Tadeusza Kościuszki 14 A
05-252 Dąbrówka
29 757 88 88 wew. 20
Urząd Gminy Dąbrówka
ul. Tadeusza Kościuszki 14
05-252 Dąbrówka
29 757 80 02